Kliknij tutaj --> 🦑 ja to mam szczęście piosenka interpretacja
wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia
Zawsze tak jest, że szczęście Przychodzi do innych, jest wszędzie Tylko nie tu i nie teraz i wydaje ci się, że zawsze tak będzie Lecz na szczęście Tak się tylko zdaje tobie Bo szczęście jest tam gdzie coś dla innych robisz No i wreszcie od każdego słońca wschodu Śmiejesz się i mówisz: "don't worry be happy i do przodu" [Verse 2]
Nie chce jechać na wycieczkę z Zosią. Ucieka się do podstępu. DOŁĄCZ DO NAS:http://www.youtube.com/subscription_center?add_user=serialeTVPPOLECAMY:Co nowego?
Gdy tylko znów zaśnie i wyostrzy słuch. Nasz bóg nas nie cierpi. Ja, ledwo wierny, przeklinam świat. Nie umiem Cię znaleźć tu –. Miasto ma zapach Twój i Twój smak. [Refren: Bajm] Jezioro ma Twój zapach i Twój smak. Czuję to, gdy tylko zanurzę w nim twarz. Wspomnienia palą mnie jak słońce.
"Ja to mam szczęście" - piosenka literacka i kabaretowa. Polska piosenka piękna jest i jest z czego czerpać [RECENZJA] Ryszard Rudnik. 10 czerwca 2018, 0:23 Opole 2018. Ja to mam szczęście.
Les Sites De Rencontre En France. [Verse 1: Pezet] A co jeśli nie ma miłości Jeśli wszystko to chemia i psychologia Kupujemy wrażenia, emocje Kupujemy je jak przedmioty Całe życie szukam wolności Jeśli wszystko to ściema i Boga nie ma To nic nie szkodzi, że w nocy Zmieniam swój punkt widzenia po koce I nie ma znaczenia co potem Ziemia i tak robi obroty Ja wstaję z kacem jak dzień po nocy I nic nie tracę, kupię krem pod oczy To czy stoczę się czy To czy się dobrze potoczy czy skończy się Zależy wyłącznie ode mnie, bo przecież Nie ma złych mocy, nie ma ich we mnie Tylko czemu o trzeciej w nocy Pijany jadę taksówką gdzieś Patrze w nieznane oczy zmieszane Jak cola z wódką, z wódką śledź I kiedy nad ranem płacę za taniec Prawie na pewno wiem o tym Zdecydowanie sprzedałem się tanio Zbyt tanio, jakbym był ceną w promocji Jest tu ciemno i oczy mam całkiem przekrwione bardziej niż one Piją wódkę, palą papierosy, kandydują na kochankę lub żonę Mijam je nieznajome i wiem, że nie chcę ich wcale poznać bliżej Idę przez ulice zmęczone, a moi znajomi wciąż mi się dziwią Czego tak szukam tam i co naprawdę mógłbym tu znaleźć Mówię im - to nie tak, to nie tak, to nie tak, nie tak wcale Ja wciąż tyle pytań mam, choć czasem nic mnie nie dziwi I wiem, że nie znajdę tam recepty jak być naprawdę szczęśliwym [Hook: Killa Kela] Day after day got me wondering why So many questions But there is one thing that I know We ain't never alone Gonna run and a run and a run till we fall We could be strangers living different lives Wandering aimless And paying the price but I know We can get through it all Cuz we'll run and a run and a run till we fall [Verse 2: Pezet] A co jeśli nie ma przyjaźni I wszystko co ważne działa doraźnie Ziom zastanów się nad tym poważnie Ile razy straciłeś coś Ile razy wierzyłeś, że coś już znalazłeś Powiedz mi kiedy znów to odnajdziesz Powiedz mi, gdzie jest ktoś kto naprawdę Chciałby tak żyć, być ze mną na zawsze I tylko nie mów mi znów Że trzeba być twardym i trzeba coś zagrać Nie chcę w życiu grać cudzych ról To nie jest nic warte, to by była nieprawda I chociaż ból wypełnia na full mnie A to w co wierzę jest durne I niemodnie jest dzisiaj tak czuć Niewygodnie jest słyszeć, gdy ktoś mówi prawdę Znów myślę o tym co było Myślę ile czasu to zajmie Nim poczuję się dobrze na chwilę Jak długo to potrwa, chcę wiedzieć ile Może sobie zapalmy, choć podobno palenie zabija Pogadajmy o swoich byłych, kurwa mać ile to już ich było Jedna miała fajne to, druga tamto, ale czy o to chodziło? Wiem, że wiesz o czym mówię, gdy mówię Że chciałbym spędzić wakacje z rodziną Może chodźmy na stację po piwo Albo pójdźmy gdziekolwiek, wyjedźmy Może tu już się wszystko skończyło i znamy tu już wszystkie kobiety Nie wiem już czym jest miłość, wypijmy zdrowie panowie Za te chwile, które przeminą, za te rzeczy, które coś w nas zabiło I chyba przez chwilę jest nam z tym dobrze choć czasem nic nas nie dziwi Wypijmy zdrowie, choć nie znajdziemy tu recepty jak być szczęśliwym [Hook]
Analiza i interpretacja piosenki “A ja mam swą gitarę” (Krajka) t e k s t i n t e r p r e t a c j a Chwyty gitarowe 1. Chorałem dzwonków dzień rozkwita, a d Jeszcze od rosy rzęsy mokre, a d we mgle turkoce ciężka bryka a d Słońce wyrusza na włóczęgę E Drogą pylistą, drogą polną Jak kolorowa panny krajka Lato się toczy ku stodołom Będzie tańczyć walca A ja mam swą gitarę d G Spodnie wytarte i buty stare C a Wiatry niosą mnie d E a 2. Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce Żuraw się wsparł o cembrowinę Wile nanosi wody jeszcze Wielu się ludzi z niej napije Drogą pylistą, drogą polną Jak kolorowa panny krajka Słońce się wznosi nad stodołą Będzie tańczyć walca Ref: A ja mam swą gitarę Spodnie wytarte i buty stare Wiatry niosą mnie Chorał to śpiew kościelny oparty na motywach religijnych, podniosły i poważny. Wiersz rozpoczyna metafora ukazująca melodię dzwonków, kwiatków na łące lub wodzie i obraz rosy opadłej na rzęsy. Pojęcia “dzwonki” i “rzęsy” są wieloznaczne. Rzęsy bowiem mogą oznaczać rośliny wodne, ale też mogą oznaczać ludzkie rzęsy. Z kolei dzwonki to aluzja do kwiatów lub dźwięków dzwonów, dzwonków do drzwi itp. Generalnie wstaje dzień, spersonifikowane słońce wyrusza na włóczęgę i zaczyna się coś nowego. Mamy tu optymistyczny obraz budzącej się do życia przyrody. Polna droga Refren. Druga i trzecia strofa powtarzają się, są więc refrenem tego dzieła. Zakurzona polna droga jest porównana do “krajki” – kolorowej wstążki (był to kiedyś element ubioru ludowego, w II połowie XX wieku tak nazywano krawat harcerski). “Lato do stodół toczy się” to metafora żniw, kiedy to całe plony wozami rolnicy, chłopi, wożą do stodół, aby tam młócić i składować na zimę wszelkie dobra. W trzeciej strofie ujawnia się podmiot liryczny, który śpiewa o swojej gitarze, wytartych spodniach i butach. Wiatry niosą go na skrzydłach. Gitara, wytarte spodnie i buty, wiatr to symbole wędrówki. Najwyraźniej podmiot jest wędrowcem, zwiedza świat w poszukiwaniu swego szczęścia – prawdopodobnie ten styl życia odpowiada mu. Cieszy się z faktu obcowania z przyrodą i z tego, co widzi: piękny świat. Zachwyca się nim. Świerszcz W strofie oznaczonej numerem 2 widzimy zmoknięte świerszcze (koniki polne) strojące skrzypce. To symbol muzyki, odgłosów przyrody, charakterystycznego śpiewu świerszczy. Podmiot zwraca uwagę na żurawia, dźwig przy studni i jego użyteczność. Cembrowina to betonowy krąg studni, na nim wsparł się spersonifikowany żuraw. Dzięki niemu wielu ludzi pije i będzie pić wodę. Refren. Życie i świat są piękne, ale czy ktoś to dostrzega? Do przemyślenia Jest to przepiękna polska piosenka (“A ja mam swą gitarę” lub “Krajka”), hymn na temat piękna przyrody odkrywanego podczas letniej wędrówki przez wrażliwego człowieka, przez poetę. Gitara w wierszu może mieć również znaczenie przenośne, mianowicie może być starożytną lirą, cytrą – symbolem poezji. Poeta w wytartym ubraniu i zdartych od wędrówki butach przemierza świat, aby zapisywać i “śpiewać” o jego pięknie. Śpiewanie może również oznaczać pisanie wierszy i takich właśnie piosenek. Wiersz jest zbudowany z dwóch części, sześciu strof. W każdej części jest strofa i dwie strofy refrenu, trzy strofy. Zostały napisane 9-zgłoskowcem, w refrenie trzy wersy 9- a ostatni 6-zgłoskowcem oraz 7-, 10- i 5-zgłoskowcem. Nie ma tutaj rymów. Mimo piękna świata, jaki roztacza się przed oczami podmiotu lirycznego, piosenka zawiera nutkę nostalgii. Da się wyczuć, szczególnie podczas śpiewania, słuchania, iż w piosence jest obecne poczucie samotności w świecie przyrody. “A ja mam…” to zwrot charakterystyczny w zdaniach wypowiadanych z żalem lub wyrażających pewną przekorę: inni mają więcej, a ja mam gitarę, wytarte spodnie itd. Człowiek w swoim życiu poszukuje bliskości z innymi, dąży też do majątku. Podmiot tej piosenki odrzuca taki model życia lub zapomina o nim podczas wędrówki. Motyw wędrówki to zwykle metafora ludzkiego życia. Jakby podmiot chciał powiedzieć, iż nie są mu potrzebne dobra materialne, ale potrafi cieszyć się z tego, co ma, że żyje i może oglądać piękny świat. To bardzo romantyczne… Posłuchaj Lub wersja disco
{"type":"film","id":636103,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/serial/Ja+to+mam+szcz%C4%99%C5%9Bcie-2012-636103/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum serialu Ja to mam szczęście 2012-12-18 21:49:45 oglądałam dziś na koniec bohaterowie wracali autem z męskiego striptizu i leciała taka świetna piosenka z tekstem mniej więcej "please don't break my heart in two (chyba) ...". Piosenka z lat 70 na oko, http:// od (usunąć należy spację przed seriale ) google wyszukuje mi tylko piosenki o tym tytule ;/
Hymn o incipicie „Smutno mi Boże” Juliusz Słowacki napisał w 1836 r., w czasie podróży do Aleksandrii (miasto na terenie Egiptu). Okres powstania dzieła był dla poety szczególnie trudny, na co złożyło się wiele czynników – także trudny los emigranta wciąż poszukującego własnego miejsca. Interpretacja Wiersz rozpoczyna się apostrofą skierowaną do Boga. Podmiot liryczny otwarcie przedstawia stan swego ducha, mając zarazem świadomość piękna otaczającego go świata: Choć mi tak niebo ty złocisz i morze, / Smutno mi Boże!. W drugiej strofie pojawia się obraz pustych kłosów. Nadawca komunikatu lirycznego, podobnie jak one, czuje się pozbawiony tego, co najważniejsze - w tym wypadku autentycznej radości. Stanu tego nie okazuje obcym (Dla obcych ludzi mam twarz jednakową, / Ciszę błękitu), lecz otwiera swe serce przed Bogiem. Kolejne strofy rozszerzają obraz cierpienia podmiotu lirycznego. W trzeciej sekstynie porównuje się on do dziecka płaczącego z powodu odejścia matki. Jednak powodem jego łez jest zachód słońca. Stan to paradoksalny, gdyż ma świadomość tego, iż następnego dnia gwiazda wzejdzie ponownie. Trzy początkowe zwrotki utworu można uznać za skomponowane według tej samej zasady nadrzędnej – ukazane w nich zjawiska, choć piękne, nie wywołują u ja lirycznego prawdziwego podziwu. Mimo że są one imponujące, nadawcy komunikatu towarzyszy bliżej nieokreślony niepokój, czuje się niczym pusty kłos – stąd brak autentycznego zachwytu. Czwarta strofa zmienia dotychczasową organizację wiersza i przynosi obraz znany podmiotowi lirycznemu z ojczyzny. Stojąc na okręcie, dostrzega on stado bocianów. Reminiscencja kraju lat dziecinnych prowadzi do otwarcia się nadawcy komunikatu – w końcu podaje on powody swego smutku, co następuje w zwrotce piątej: Żem często dumał nad mogiłą ludzi, / Żem prawie nie znał rodzinnego domu, / Żem był jak pielgrzym co się w drodze trudzi / Przy blaskach gromu, / Że nie wiem gdzie się w mogiłę położę. Są to emocje związane z poczuciem braku przynależności, osamotnienia, utraty. W następnych sekstynach podmiot liryczny maluje przygnębiający obraz kolei swego losu. Godzi się z tym, że jego ciało nie zazna spokojnego snu, a okręt nie zaprowadzi go do ojczyzny. Gorzkiej przyszłości nie jest w stanie odmienić nawet modlitwa dziecka, co wzmacnia poczucie bezradności i gorycz rozczarowania. Ostatnia (ósma) strofa podsumowuje odwieczny porządek dziejów. Piękno świata stworzonego przez Boga podziwiają kolejne pokolenia, po czym umierają, a na scenę wchodzą następne generacje. Ta przygnębiająca świadomość zdaje się rodzić w podmiocie lirycznym sprzeciw, o czym świadczą następujące słowa: Nim się przed moją nicością ukorzę, / Smutno mi Boże!. Hymn Słowackiego jest gorzką modlitwą – skargą. Podmiot liryczny akcentuje kontrast między pięknem świata i jego trwałością a kruchością i przemijalnością ludzkiego życia. Wrażenie to potęguje metaforyka tekstu – okręt błąkający się po morzach i puste kłosy – wzmagająca uczucie zagubienia oraz oderwania, wykorzenienia. Świat jest bowiem piękny, ale istnieją miejsca o wartości szczególnej – niczym macierzyste porty każdego okrętu, do którego ja mówiące nie może dopłynąć. Nadawca komunikatu lirycznego zdaje się nie zgadzać ze swoją sytuacją. Ma jednak świadomość, że wobec wyroków Boga musi pozostać pokorny i cierpliwy – niczym miliony innych ludzi zamieszkujących świat. Analiza Hymn „Smutno mi, Boże” składa się z ośmiu regularnych sekstyn. Budową nawiązują one do strofy safickiej mniejszej (układ czterowersowy, liczby sylab – 11, 11, 11, 5), rozszerzając ją o wyrażenie refrenowe (dwa wersy – jedenastozgłoskowy i pięciozgłoskowy). Zastosowany został w nim następujący system rymów – ABCDEE. Są to zazwyczaj rymy żeńskie, dokładne, na uwagę zasługuje rym składany – ogromnie : po mnie. Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana. Obraz boskiego stworzenia malowany jest głównie za pomocą epitetów (lazurowa woda, tęcza blasków promienista) i słów oddających jego barwność i majestatyczność. Z kolei sfera emocjonalna podmiotu lirycznego ukazana zostaje przy zastosowaniu porównań (jak puste kłosy), metafor (cisza błękitu) oraz epitetów (białe kości). Za elementy retoryczne i organizujące wypowiedź uznać można wykrzyknienia, anaforę (piąta zwrotka), oraz refreniczne powtórzenie (smutno mi, Boże). Kwestią problematyczną jest także przynależność gatunkowa dzieła. Hymn to uroczysta i podniosła pieśń o charakterze pochwalnym, a w dziele Słowackiego wyraźnie zaznaczone są elementy skargi – typowe dla elegii. Utwór należy do liryki bezpośredniej, refleksyjnej. Podmiot liryczny można utożsamiać z autorem – utwory o charakterze osobistym były typowe dla romantyzmu. Rozwiń więcej
[Zwrotka 1: Frosti] Nagrywam sobie numerki, ale nie z dupami W DMach mam twerki, w DMach mam wary Dupka pisze, czy zrobimy czary mary Ale musi mieć paskudne stopy skoro nosi glany Na balecie przejmujemy dowodzenie Zawsze mamy skarby i to takie skarby co są w cenie Wkładasz fiuta, panna robi dochodzenie Czy na pewno wziąłeś fiuta, bo to ch*j nie dochodzenie Wku*wiony na kogoś wrzeszczę W ch*ja wali typ co do dałem serce mu jak przeszczep Ale to jest prze-z*eb Na szczęście nic się nie stało Ja głupi i szczęście mam [Refren: Frosti] HA HA HA HA HA HA HA HA Mam tu coś dobrego, w końcu to jest biała magia HA HA HA HA HA HA HA HA Z ciebie byku nic nie będzie, bo jarałeś browna HA HA HA HA HA HA HA HA Mam tu coś dobrego, w końcu to jest biała magia HA HA HA HA HA HA HA HA Z ciebie byku nic nie będzie, bo jarałeś browna [Zwrotka 2: Macias, Kosior] Już parę je*anych razy suko ciężko było tak A ci ludzie jak obrazy, zatrzymał się dla nich świat Widzę jak się cieszysz, ku*wa no i jak ukrywasz płacz Żeby ku*wa nie zapeszyć w tajemnicy trzymam plan Moja suka Ładna suka Dzisiaj ubiorę ją w Kenzo Twoja ma przeżarte tryby Uzależniona od benzo Niczego się nie nauczy Dla chłopaków rzuca mięso Sorry, moja głowa nie jest stworzona do pracy z jędzą Iced out to masz łeb jak zrobisz loda Omijam te przeszkody, choć nie jedna była kłoda Tu trzeba zapie*dalać, bo czeka na nas nagroda Powijam znowu butle, no a gdzie jest moja soda To pier*olnie jak trotyl, a ja zrobię ten pieniądz Rzucę w duffle bag money, a z ciebie się śmieją Motywuje mnie do pracy, to ty czujesz niemoc Wyjdź na centrum łodzi to się dowiesz, czym jest przemoc [Refren: Frosti] HA HA HA HA HA HA HA HA Mam tu coś dobrego, w końcu to jest biała magia HA HA HA HA HA HA HA HA Z ciebie byku nic nie będzie, bo jarałeś browna HA HA HA HA HA HA HA HA Mam tu coś dobrego, w końcu to jest biała magia HA HA HA HA HA HA HA HA Z ciebie byku nic nie będzie, bo jarałeś browna
ja to mam szczęście piosenka interpretacja